Jeden może więcej

Przedstawiłam wam już, dlaczego korzystanie z usług wielu pośredników naraz nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dzisiaj opowiem o alternatywie, czyli o agencie na wyłączność.

Wielu młodych zna zapewne określenie “one man army”. Odnosi się to do pojedynczych osób, które przyjmują na siebie większość obowiązków związanych z jakimś zadaniem lub projektem. Taka jednoosobowa armia znajdzie również odwzorowanie w pośrednictwie nieruchomości, ale mówimy tutaj o biurach. Jedno takie biuro na wyłączność jest w stanie zrobić znacznie więcej niż zatrudnienie całej gromady pośredników. Wystarczy już tego rzucania frazesami, przejdźmy do uargumentowania, że jeden może więcej.

Zaangażowanie

Zaangażowanie jest pierwszym, co przychodzi mi do głowy. Agent na wyłączność nie może liczyć na to, że ktoś zrobi coś za niego. Tylko on bierze pełną odpowiedzialność za zlecenie i na jego głowie jest poprowadzenie go od samego początku do końca. Jeżeli nie wykona on swojej pracy odpowiednio dobrze, to nie zarobi. Dodatkowo nie wisi nad nim widmo, że ktoś inny skorzysta na jego pracy lub jego praca nie przyniesie owoców, ponieważ ktoś inny będzie szybszy. Wyobraźcie sobie, że wkładacie w swoją pracę maksymalne poświęcenie, a gdy ją skończycie, ktoś inny przychodzi na gotowe i mówi “zrobiłem”. Jest to frustrujące i chyba nikt z nas nie chciałby tego doświadczyć. Toteż agent na wyłączność będzie w pełni zaangażowany w powierzone mu zadanie, bo od tego zależy jego zarobek oraz satysfakcja.

Pieniądze

Skoro już wspomniałam o zarobkach. Agent na wyłączność nie konkuruje z nikim na tym samym zleceniu i nie bierze udziału w wyścigu szczurów. Nadal nie widzicie powiązania? Tam, gdzie wiele biur na jednym zleceniu walczy między sobą cenami nieruchomości, by jak najszybciej ją sprzedać, tam jeden agent będzie podnosił jej cenę, by był jak największy zysk dla klienta (a tym samym dla agenta). To niesamowicie ważny argument dla osób sprzedających swoje nieruchomości, ponieważ każdy chce mieć jak największy zysk na inwestycji.

Wiemy, co się dzieje

Uwaga, wcielę się na chwilę w rolę osoby sprzedającej nieruchomość. Chcę dowiedzieć się, na jakim etapie sprzedaży jest moje mieszkanie, jakie jest zainteresowanie i jaki jest potencjalny zysk. Przy wielu pośrednikach muszę dzwonić do każdego, zebrać wszystkie dane, sama wszystko policzyć. Nawet jeżeli już wszystko wyliczę to i tak nie będą dokładne dane, bo nie wiem, czy jeden oglądający nie był kilka razy u różnych agentów. Jeżeli jednak wybiorę skorzystanie z usługi biura na wyłączność mam wszystko w jednym miejscu. Nie tylko oszczędzam czas na wykonanych telefonach i liczeniu, bo wszystko znajduje się w jednym miejscu, to jeszcze otrzymane dane będą znacznie dokładniejsze. Taki agent jest w stanie powiedzieć mi dokładnie co dzieje się z moim mieszkaniem w danym momencie, bo nad wszystkim ma kontrolę.

Jeden może więcej

Co zatem zyskujemy, wybierając agenta na wyłączność? Zyskujemy trzy najważniejsze czynniki swojego życia: spokój (co przekłada się na zdrowie), pieniądze oraz czas. Nie wspomniałam jeszcze, że taki agent posiada pełny wachlarz usług (od wyceny, poprzez home staging, aż po fotografię) wliczone w cenę swojej usługi. Już widzę malkontentów mówiących “jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Na szczęście nie dotyczy to osób, którym zależy na jakości ich pracy, ponieważ od tego zależy ich zarobek.

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach oraz przesyłania tego tekstu swoim znajomym. Niech wasze nieruchomości dla was zarabiają.